Wspieranie samodzielności
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak wspierać dziecko w rozwoju samodzielności?
Każdy z nas pragnie, żeby jego dziecko było samodzielne, jednak wiele dzieci słyszy od swoich rodziców: „Zostaw, bo wylejesz”, „Ja Cię nakarmię, bo się wybrudzisz”, „Wyjdź z kuchni, bo mi przeszkadzasz”, „Pomogę Ci, bo już jesteśmy spóźnieni”. W ten sposób uczymy dziecko niezaradności i bierności, bo w sumie po co się starać, jeżeli mama i tata zrobią to lepiej?
"Samodzielność jest naturalną potrzebą rozwojową każdego dziecka. Poprzez podejmowanie prób i gromadzenie doświadczeń stopniowo opanowuje ono niezbędne w życiu umiejętności, rozwija swoje możliwości, poznaje własną odrębność i kształtuje tożsamość. Już około pierwszego roku życia możemy zaobserwować próby dążenia do samodzielności, kiedy to mały człowiek stara się pokonywać pierwsze trudności związane z nauką chodzenia. W dalszym etapie, potrzeba samodzielnego działania jest jeszcze silniejsza – wyraża się w tzw. buncie dwulatka, który dobitnie sygnalizuje „Ja sam/sama!”, choć nie zawsze jego chęć działania jest adekwatna do możliwości. I tu pojawia się niezwykle ważna rola otoczenia, które samodzielność dziecka może rozwijać lub ograniczać, a nawet tłumić." (cytat - 1)
Dlaczego wielu rodziców nie pozwala dziecku na usamodzielnienie się? Zazwyczaj jest to podyktowane troską o dziecko. Boimy się, że nasze dziecko zrobi sobie krzywdę, wydaje nam się, że nasza ukochana córeczka lub synuś są jeszcze na pewne rzeczy za mali lub istnieje w nas przekonanie, że jeszcze się w życiu napracują, więc nie muszą teraz nic robić. Zbyt troskliwi rodzice pragną uchronić swoje dziecko przed wszelkimi trudnościami i negatywnymi emocjami, jednak nieświadomie robią mu krzywdę.
Skutki wyręczania dziecka mogą być następujące (podając za E. Jędrzejowską):
- nadmierne uzależnienie od dorosłych;
- gorsze funkcjonowanie wśród rówieśników, trudności w nawiązywaniu prawidłowych relacji społecznych;
- słaba adaptacja do nowych warunków;
- niskie poczucie własnej wartości;
- trudności w samodzielnym podejmowaniu działań, decydowaniu;
- mniejsza odwaga, zaradność, ciekawość i dociekliwość;
- podstawa wyuczonej bierności, stałe szukanie oparcia i pomocy wśród innych;
- utrudniony rozwój postawy dążenia do samorozwoju i samorealizacji.
Dlatego, aby dziecko miało szansę prawidłowo się rozwijać i stać się pewnym siebie, niezależnym dorosłym musimy pamiętać, aby:
- pozwalać dziecku na samodzielne rozwiązywanie swoich problemów;
- dawać dziecku wybór, aby mogło podejmować własne decyzje;
- chwalić, kiedy nasze dziecko zrobi coś dobrze;
- nie chronić go nadmiernie przed negatywnymi emocjami, które są również częścią naszego życia;
- dawać dziecku obowiązki, adekwatne do jego wieku np. trzylatek spokojnie może posprzątać zabawki, którymi się bawił;
- nie wyręczać dziecka w czynnościach samoobsługowych;
- pozostawiać dziecko czasem samo w pokoju podczas zabawy, nawet na krótki czas, aby przyzwyczaiło się, że nie zawsze rodzic musi być w pobliżu, aby czuć się bezpiecznie.
Na koniec zapraszam na krótką bajeczkę...
„Kłopoty Jacka” I. SalachMałgosia: Co słychać Jacku? Masz smutna minę.
Jacek: Dobrze, że przyszłaś Małgosiu. Jestem zmartwiony.
Małgosia: A cóż takiego cię trapi?
Jacek: Kłopoty. Ogromne kłopoty w przedszkolu.
Małgosia: Nie rozumiem. Czy możesz mi o nich opowiedzieć?
Jacek: Oczywiście, chociaż wstyd mi o tym mówić.
Małgosia: Mnie możesz powiedzieć wszystko.
Jacek: No dobrze, więc posłuchaj. Mój pierwszy kłopot pojawił się przed śniadaniem. Poszedłem do łazienki, żeby umyć ręce i nie podwinąłem rękawów. Ręce miałem czyste, ale rękawy mojej bluzki były mokre.
Małgosia: Jak to?
Jacek: Nie umiem odpinać guzików!
Małgosia: Przecież to takie proste!
Jacek: Może dla ciebie, ja mam z tym kłopoty. Nie umiem.
Małgosia: To żaden kłopot. Trzeba tylko trochę poćwiczyć.
Jacek: Tak myślisz?
Małgosia: Oczywiście. Opowiadaj dalej a jak skończysz to nauczę cię odpinać guziki. Zobaczysz, że to nic trudnego, trzeba tylko trochę chęci.
Jacek: Może masz rację. Posłuchaj dalej. Mój największy kłopot pojawił się po obiedzie, gdy pani zapowiedziała nam spacer. Wyszliśmy do szatni i każde dziecko ubierało się w swoje kurtki, płaszcze, czapki, szaliki, buty. Wszyscy - tylko nie ja.
Małgosia: Dlaczego?
Jacek: Dlatego, że nie potrafię.
Małgosia: Nie potrafisz ubrać się sam?
Jacek: Nie! W domu pomaga mi mama, a w przedszkolu zostałem sam i nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Zupełnie nie wiedziałem od czego zacząć.
Małgosia: Jacku, jesteś taki duży, nie potrzebujesz pomocy mamusi .
Jacek: Może i nie, ale nie umiem poradzić sobie bez niej.
Małgosia: A ja myślę, że ci się nie chce.
Jacek: Chce, chce, tylko nie wiem w jaki sposób.
Małgosia: To bardzo proste, trzeba trochę poćwiczyć.
Jacek: Łatwo ci mówić, ale żebyś wiedziała jakie to trudne.
Małgosia: Wiem. I mogę ci powiedzieć, że to nie jest trudne.
Jacek: Skąd wiesz ?
Małgosia: Stąd, że w domu staram się robić wszystko samodzielnie. Najzwyczajniej w świecie próbuję. Jeżeli mam z czymś kłopoty, to proszę mamę, żeby mi pomogła ale najpierw próbuje poradzić sobie sama. Ty też spróbuj.
Jacek: To znaczy jak?
Małgosia: Nie czekaj, aż ktoś ciebie wyręczy, sprawdź czy możesz poradzić sobie sam.
Jacek: Nawet wtedy gdy jest mama?
Małgosia: Zwłaszcza wtedy. Zobaczysz jak mama się ucieszy widząc twoje starania.
Jacek: A jeżeli nie uda się?
Małgosia: To nic nie szkodzi. Gdy uczymy się rzeczy nowych, to na początku nie wszystko się udaje, więc trzeba wiele razy próbować. Dopiero wtedy gdy kłopot jest duży można poprosić o pomoc, ale próbować należy zawsze.
Jacek: No, nie wiem...może masz rację...
Małgosia: Wiem, że mam. Dzięki temu, że ćwiczyłam sama potrafię rozebrać się i ubrać bez pomocy mamy.
Jacek: W takim razie muszę zacząć naukę.
Małgosia: I to jak najszybciej.
Jacek: Spróbuję.
Małgosia: Nie bądź taki smutny, wszystko będzie dobrze, a za kilka dni twoje kłopoty znikną.
Jacek: Chciałbym, żeby już minęło kilka dni.
Małgosia: Miną bardzo szybko, nawet nie zauważysz i staniesz się samodzielny. Pomyśl tylko, jak mama się ucieszy.
Jacek: I pani w przedszkolu.
Małgosia: Na pewno.
Jacek: W takim razie zrobię to dla mamy i dla pani.
Małgosia: A przede wszystkim dla siebie, bo nie będziesz potrzebował pomocy dorosłych.
Jacek: W takim razie będę ćwiczył i dla siebie. Wy też starajcie się wszystkiego nauczyć sami. Jeżeli chcecie by pani w przedszkolu i mama były z was zadowolone, to starajcie się być samodzielni. Wtedy znikną wasze kłopoty.
Opracowała: Agnieszka BagińskaNa podstawie:
1. https://zdrowyprzedszkolak.pl/wychowanie/857/jak-wspierac-dziecko-w-rozwoju-samodzielnosci.html
2. E. Jędrzejowska "Pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna"